Weekendowa Piekarnia stała się już nieodłącznym elementem mojego kulinarnego życia. Mimo ostatniego wyjazdu do Gdańska i powrotu dopiero w niedzielny wieczór, już w poniedziałek popołudniu zabrałam się za pieczenie chleba, wybranego przez Liskę, aktualną gospodynię. Chlebek już w czasie przygotowań ogromnie przypominał mi jeden z moich ulubionych wypieków, żytni chleb kardamonowy.
Intensywny zapach świeżo utartych w moździerzu przypraw, przyjemnie zapowiadał aromat chleba. Prosta w wypełnieniu receptura, dała w swym efekcie chleb o wilgotnym miąższu, pełnym regularnych dziurek. Smak żytniej mąki, lekko tylko przełamany przez dodatek pszennej, jest wyborną platformą dla smaku przypraw – najsilniej wyczuwalnego kardamonu i anyżu, gdzie kminek i kumin dodają głównie swe walory zapachowe, smak pozostawiając w tyle bogactwa innych doznań. Pokrojony z samego rana, wraz z kawą zbożową, plasterkiem żółtego sera pozwolił przyjemnie nabrać sił na nadchodzący dzień.
Dzięki za kolejny wspaniały chleb, Lisko! Dzięki Margot, za kolejny dzień smacznej zabawy, na który z taką niecierpliwością czekam!
Niemiecki wiejski chleb żytnio-pszenny
Składniki:
100 g (1/2 szklanki) aktywnego żytniego zakwasu (dokarmionego 12-24 godziny wcześniej)
350 g (1,5 szklanki) wody
5 g (1 łyżeczka) drożdży instant
350 g (2 i 1/4 szklanki) mąki żytniej jasnej, chlebowej (użyłam typ 720)
130 g (3/4 szklanki) mąki pszennej (użyłam typ 1100)
20 g (1 łyżka) otrębów żytnich lub pszennych (dałam żytnie)
1/4 łyżeczki zmielonych nasion kolendry
1/4 łyżeczki zmielonych nasion kminu indyjskiego (ja dałam kminek)
1/4 łyżeczki zmielonych nasion kopru włoskiego
1/4 łyżeczki zmielonego anyżu
10 g (1,5 łyżeczki) soli morskiej
otręby żytnie do posypania (pominęłam)
Przygotowanie: Wodę wlałam do miski miksera, dodałam zakwas, mąki, otręby, drożdże, przyprawy i sól. Miksowałam najpierw 8 minut. Potem dałam ciastu odpocząć przez 10 minut i miksowałam jeszcze 3-5 minut. Ciasto przełożyłam do naoliwionej miski, przykryłam folią i odstawiłam do rośnięcia na ok. 2-2 1/2 godziny. Po tym czasie przełożyłam ciasto do średniej keksówki, posmarowanej olejem, przykryłam naoliwioną folią spożywczą i odstawiłam do rośnięcia na 1 – 1 1/2 godziny. Piekarnik nagrzałam do 230 stopni Celsjusza. Chleb posmarowałam mlekiem. Piekłam przez 10 minut z parą, następnie zmniejszyłam temperaturę do 210 stopni Celsjusza i piekłam jeszcze 30 minut. Po tym czasie (kończyłam pieczenie późnym wieczorem) przez całą noc ostudziłam chleb na kratce, zawinięty w ściereczkę.
Źródło: Blog Liski ?White Plate?
Smacznego.
Tiluś ,jak zwykle jest i co poczytać i podziwiać .
Piękny wstęp i jeszcze piękniejszy chleb na zdjęcie .
Całusy
Piekne dziury to sa! ;)))
Ja chyba dzisiaj zrezygnuje z silowni na rzecz pieczenia tego chleba :)
Piękny jest ten chleb! :) Oj, kusi mnie,kusi wszędzie :) Muszę się za niego zabrać. Ja Cię podziwiam, ze ledwo po powrocie zabrałaś się do pieczenia. No,ale z drugiej strony się nie dziwię wcale, przecież to kochasz :)
Sciskam naprawdę ciepło !:)))
Margot, dziękuję pięknie :) Buziaki :*
Polko, tak te dziury są w nim urocze :) Piecz go, piecz, a zamiast na ćwiczenia dwa razy na spacer w czasie gdy najpierw rośnie ciasto, a potem gdy rośnie bochenek :)
Majanko, to mam nadzieję, że skusi skutecznie, bo naprawdę warto :) A że piekę od razu po przyjeździe to nic dziwnego – świeżego i dobrego chlebka się nam zachciało :)
Buziaki i ściskam :***
Wiedziałam, że nie odpuścisz! :)
Piękne dziury! :)
Zawodowy!
dziękuję Ci za udział w tej Edycji i serdecznie pozdrawiam :)
Bardzo ładny chlebek. Taki głodny już jestem a ta kanapka z serem taka kusząca….. :-)
Przeglądania blogów kulinarnych o tej godzinie, nie jest dobrym pomysłem – drugie śniadanie już skonsumowane a do obiadu tyle godzin :-(
Pieeekny! Prawda ze smaczny? :)
niech ja tylko dorwę tą żytnia jasną! no zeby w Toruniu nie było to skandal, a taki chleb to bym upiekła i 3 razy :)
aga-aa: Może spróbuj na jakimś rynku/targowisku. W sobotę kupiłem cztery różne mąki na łódzkim Górniaku – za kilogram zapłaciłem 1,80zł, natomiast przykładowo mąka razowa żytnia w Almie kosztowała ponad 7 zł/kg…
Ewentualnie spróbuj w Greenwayu – w Łodzi mają taki sklep z ekologiczną żywnością i też mąka jest.
Fajnie, że piekłaś! Też uważam, że jest pyszny :)
Cudowny chlebek :). Pięknie wygląda, a te dziury dodają mu takiego niepowtarzalnego uroku :). Jak prawdziwy wiejski chlebek :)!
Oczko, no jak bym mogła :)
Lisko, i ja dziękuję Tobie :)
Kubo, to prawda – przeglądanie blogów to pułapka dla żołądka, ale bardzo przyjemna :)
Bea, szalenie smaczny :) Dzięki :)
Aga, to możesz też przesiać ze dwa razy mąkę żytnią razową, a uzyskane otręby wykorzystać do wysypania foremki, lub innych wypieków :) A poza tym można też go upiec i z mąki razowej – myślę, że miałby wtedy nawet głębszy smak :)
An-na, dziękuję :)
Olalala, to prawda :) Dzięki :)
Tak Tili…jest zawodowy!
Dziekuje! Wydrukuje wiec te druga :)
PS. Masz bardzo mila twarz :)
A ja widzę Okruszka w tle! :) Ha!
PS. Oczywiscie odpisalam wczoraj nie tam gdzie trzeba ;)
Kass, :)))
Bea, nie pożałujesz tej babeczki, gwarantuję :) I dziękuje za miłe słowo :*
Oczko, a prawda, śpi sobie moja kruszynka :)
Tiliu, nieodmiennie zachwyca mnie skórka w Twoich chlebkach :) Jest pięęękna. A ten chlebek jest już na liście :)