I tak też jest dobrze.


Ostatnio byłam u Rodziców Męża i zjadłam pyszny kawałek budyniowego ciasta ze śliwkami. Kruchy maślany spód, idealny poziom słodyczy budyniowej masy, prostota smaków, bez udziwnień. Dokładnie takie ciasto jakiego pragnę, gdy do nich jadę. Blaszka z rączkami stojąca na stole, przykryta papierem śniadaniowym i kawałek ciasta z herbatą. Uwielbiam, absolutnie uwielbiam ciasta Mamy mojego Męża. Czy sernik czy kruche zawsze chwytają mnie za serce.


Czemu w takim razie, skoro tak kocham tę prostotę, sama tak udziwniam swoje ciasta czy ciasteczka? Odpowiedź jest prosta: eksperymentuję, uczę się i to też uwielbiam. Gdy patrzę na recepturę wyobrażam sobie jak wygląda efekt, a potem myślę „a co by było gdyby … ?”. Gdyby dodać kardamonu i wody różanej do szarlotki, gdyby tonkę połączyć z kawą, a może z szafranem, gdyby lawendę pożenić z rozmarynem … Z tej gdybologii wychodzą mi czasem zupełne kraksy, a czasem wyśmienite dania lub po prostu szczególnie ładne wykonanie.

Trochę prostoty, trochę eksperymentów, zupełnie jak w tym placku. Ciasto drożdżowe, zwykłe, najprostsze z prostych, ale już ułożenie na nim zamiast ćwiartek, połówek śliwek wypełnionych w miejsce pestki zblanszowanymi migdałami, od razu zmieniło mu wygląd. Ukrojony kwadracik, jeszcze ciepły podany z czekoladowymi lodami smakował pewnie tak samo, jak ten, z rozrzuconymi niedbale owocami i posiekanymi migdałami. Najwięcej jednak radości sprawiła mi w nim moja własna inwencja, nawet jeśli tak drobna.

Więc czy prostota czy eksperymenty? I tak i tak jest dobrze. Więc dziś nie zastanawiam się, który placek bym wybrała, tylko polecę Wam oba …

… a gdyby tak upiec z niego roladę … a może dodać wtedy budyniu … a może jeszcze … :-)

Bawarski placek z węgierkami

Składniki:
20 g świeżych drożdży
200 ml letniego mleka
400 g mąki
szczypta soli
1 jajko
100 g cukru + 1 łyżka (dałam brązowego tylko 75 g do ciasta + 1 łyżka do rozczynu)
75 g roztopionego masła

1,25 kg węgierek (u mnie wyszło ok. 1 kg.)
50 g posiekanych migdałów (ja dałam całe, zblanszowane, w ilości takiej samej co ilość połówek śliwek)
1/2 łyżeczki cynamonu

Przygotowanie: Drożdże rozrobić z mlekiem i 1 łyżką cukru i odstawić na 15 min, by zaczyn zaczął pracować. Połowę mąki, sól, jajo i 75 g cukru wymieszać z rozczynem drożdżowym i roztopionym masłem. Wyrobić ciasto, dodając stopniowo pozostałą mąkę. (Ciasto powinno odchodzić od brzegów miski; jeżeli się klei, należy dosypać trochę więcej mąki). Pozostawić ciasto pod przykryciem przez 30 min do wyrośnięcia. Węgierki umyć, osuszyć, wypestkować i przekroić na ćwiartki (u mnie na połówki). Ciasto energicznie zagnieść, by je odpowietrzyć, a następnie rozwałkować. Standardową blachę posmarować masłem (ja wyłożyłam ją pergaminem) i rozłożyć na niej równomiernie rozwałkowane ciasto. Na cieście ułożyć śliwki, posypać migdałami (ja całe, zblanszowane migdały wkładałam w połówki śliwek + ja odrobinę posypałam śliwki cukrem brązowym). Piekarnik nagrzać do temperatury 220 stopni Celsjusza. Piec ciasto na dolnym poziomie piekarnika przez 30 min. Pozostały cukier wymieszać z cynamonem i posypać nim jeszcze ciepłe, upieczone ciasto (pominęłam to).

Źródło: Carmellina

Smacznego.

  1. pieknie wygląda :) domyślam się że równie cudownie smakuje Twój placek z wiśniami.

    a eksperymentowanie w kuchni jest wspaniałe :))

  2. czy ja mogę kawałek takiego ciasta? z kubkiem herbaty, albo kawy z mlekiem.

    jestem oczarowana!
    zdjęcia super!

  3. Tili widzisz mnie tez urzeka prostota ale i uwielbima te udziwnienia – taka jestem przekorna i już :)

    Ciasto pięknie wygląda tak domowo tak swojsko :)

    serdecznie pozdrawiam

  4. A bo to jak w życiu. :) Na co dzień prosto i szybko (nie tylko w kuchni), a od święta, a nawet w wolne od pracy weekendy już więcej inwencji wkładamy w codzienne czynności.
    Pozdrawiam Tili i częstuję się wirtualnie kawałkiem placka. :) Koniecznie ze śliweczką w środku. :)

  5. Eve, ze śliwkami :) Ale wiesz co, to bardzo dobry pomysł, by taki placek upiec z innymi owocami, tez nadziewanymi orzechami :)

    Marto, pewnie, zapraszam – szybko się robi, więc akurat będzie na kolację :)

    Eweloso, hihihi, taka już nasza przekorna natura :)

    Małgoś, cała prawda – u mnie weekendy są pod znakiem kulinarnych szaleństw :)

    Kuchareczko, dzięki :)

  6. I tak i tak jest dobrze.

    Ja też cenię prostotę obiadów mojej mamy i innych bym u niej jeść nie chciała. W swojej kuchni… wolę próbować i eksperymentować z nowymi smakami…

    Twój placek wygląda wspaniale :) rewelacyjnie! fajny pomysł z tymi migdałami :)

  7. ja mam tak samo lubię najbardziej proste jedzenie ale tez bardziej skomplikowane , czy wręcz bardzo skomplikowane
    fajne te twoje zdjęcia

  8. Ten placek jest pyszny, bardzo nam smakował:)
    Ja mam różnie, czasem wolę proste ,czasem skomplikowane, zależy od nastroju ;)
    Pozdrowienia;)

  9. Wspaniały pomysł!
    Ja byłam tak leniwa że posypałam płatkami migdałowymi hihi
    Tili eksperymenty to fajna rzecz, ale dobrze że masz kogoś do kogo jedziesz i łapiesz zwykłe domowe smaki. To ważne :)

    Uściski!

  10. Tak jest nawet lepiej niż dobrze – wspaniale! Ciasto niezwykle urodziwe, a eksperymenty to chyba najciekawsza strona gotowania!
    Pozdrawiam serdecznie:)

  11. Ja zawsze traktuję przepis, który dostaję od kogoś jako taki 'punkt wyjścia'. Rzadko zdarza mi się za czymś ściśle podążać :)
    Świetnie wygląda ten placek, szczególnie ten detal migdałowy!

  12. A milo sie usmiechnelam, bo piszesz "Rodzicow Meza" a kiedys sie po prostu mowilo tesciow :))

    Zadaje sobie pytanie wiec: prostota czy eksperymenty – cieszy mnie gdy inni ekseprynentuja, ja lubie eksperymentalna prostote…
    Sciskam!

  13. Tili mam tak samo, prostota jest dla mnie najlepszym przepisem ale sama kombinuje jak mogę:))
    Ciasto musi byc pyszne! Pozdrawiam

  14. Ja w sumie dopiero niedawno odważyłam się na eksperymenty. Co prawda nie jakieś szczególnie straszliwe i ogromne, ale jednak. Na szczęście póki co prawie wszystkie udane. ;)

    Placek bardzo smakowity. Aż poczułam jego zapach przez monitor…

    Pozdrawiam cieplutko!

  15. Swietny placek bawarski! Tak to juz jest z tymi ciastami mam meza, hehe. Znak kogos kto uwielbia tort makowy mamy meza i twierdzi ze po sprobowaniu tegoz juz nic nie jest takie same…:) Swietny jest twoj pomysl na migdalyala pestki. Zaciekawilas mnie tym ciastem twojej tesciowej tez.

  16. Placek na pewno był pyszny, a te migdałki to świetny pomysł, wbrew pozorom, wiele zmienia. Bardzo lubię patrzeć na te Cukierniane zmagania, kiedy jest jeden przepis, a każdy robi to jakoś po swojemu. Sama chyba wpadłam w ciąg udziwniania (niekoniecznie rozumianego negatywnie), a czasem (właściwie zawsze!) kawałek zwykłego, jeszcze ciepłego ciasta drożdżowego upieczonego w keksówce jest najpyszniejszy. Tylko właśnie, jeszcze by można… Pozdrowienia :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *