Na chorobę.


Już od pewnego czasu chodził za mną chlebek orkiszowy. Prosty i szybki sposób na upieczenie własnego chlebka znalazłam u Liski. Szybkie wymieszanie składników zaczynu, a na drugi dzień wspomożenie się mikserem i nawet w chorobie można upiec ten pyszny chlebek. Ma delikatny miąższ, o ciekawym posmaku orzechów i pyszną chrupiącą skórkę. A co ważniejsze orkisz to bardzo zdrowe ziarno, a skoro ja leżę chora w łóżku, to czy może być lepsze lekarstwo niż kromka takiego chleba z masłem i miodem.


No chyba tylko, jeśli popijemy to syropem z cebuli. Obłędnie słodki, ale wyraźnie złagodzony sokiem z cytryny medykament poleciła mi ostatnio Kasia i choć z początku o nim zapomniałam, za bardzo zmęczona gorączką i kaszlem, to po dwóch dniach znów do mnie powrócił i tym razem nie pozwoliłam mu wymknąć się mojej pamięci. Drobno poszatkowaną cebulkę zasypałam cukrem i już po kilku godzinach miałam płynne złoto, które nawilża moje ochrypłe gardziołko i dodaje utraconych przez gorączkę witamin. Na chorobę gorąco polecam!

Chleb orkiszowy z miodem

Zaczyn:
50 g zakwasu żytniego
75 g mąki orkiszowej (użyłam mąki chlebowej, typ 1100)
100 g wody

Przygotowanie: Składniki zaczynu wymieszałam w misce i pod folią odstawiłam na 16 godzin (można odstawić na 12-24 godzin).

Ciasto właściwe:
cały w/w zaczyn
275 g wody
30 g miodu
500 g mąki orkiszowej (użyłam mąki chlebowej, typ 1100)
1 łyżeczka drożdży suszonych instant
1,5 łyżeczki (10 g) soli morskiej

Przygotowanie: Składniki zaczynu wymieszałam ze składnikami na ciasto. Można zagniatać ręcznie (10-15 minut) lub mikserem (6-7 minut). Ja zagniatałam mikserem, ale potem dopomogłam sobie trochę rękami, aż uzyskałam gładkie ciasto, które odstawiłam w misce przykrytej folią do podwojenia objętości (ok. 2-3 godzin). Keksówkę o długości 27 cm posmarowałam olejem i wysypałam otrębami żytnimi. Przełożyłam do niej wyrośnięte ciasto i znów przykryłam folią, by urosło aż do wypełnienia całej formy (ok. 1 1/2 godziny).
Można też zamiast pieczenia w keksówce, uformować okrągły bochenek i przełożyć go do wyrośnięcia do koszyczka wysypanego mąką. Przed włożeniem do piekarnika posmarowałam olejem i nacięłam poprzecznie żyletką. Piekłam przez 10 minut w 230 stopniach Celsiusa, potem zmniejszyłam temperaturę do 200 stopni Celsiusa i piekłam jeszcze ok. 30 minut. Upieczony chleb, popukany od spodu wydaje głuchy odgłos. Przed krojeniem pozwoliłam bochenkowi ostygnąć na kratce.

Syrop z cebuli

Składniki:
4 średnie cebule
ok. 1/2 – 2/3 szklanki cukru
1 łyżka miodu
sok z 1/2 cytryny

Przygotowanie: W około litrowym słoiku (lub inne emaliowane naczynie) układałam poszatkowaną cebulę i co dwie trzy łyżki wsypywałam po 2-3 łyżki cukru, by ostatnią warstwą był cukier. Przykryłam papierowym ręcznikiem i odstawiłam w ciepłe miejsce na 3 godziny. Po tym czasie delikatnie ugniotłam, żeby wycisnąć więcej soku i zlałam płyn do innego naczynia, odsączając cebulę na sitku. Połączyłam z miodem i sokiem z cytryny i wlałam do małego słoiczka, który włożyłam do lodówki.
Wyszło mi z tych proporcji niecałe 200 ml płynu.

Pić 3 razy dziennie po 1 łyżce, po posiłkach.

Smacznego.

  1. Tili, chlebek wygląda cudownie, jak zresztą zawsze:) Syrop z cebuli zdrowy, pij kochana i wracaj do zdrówka!:)
    Ja wczoraj się raczyłam mlekiem z miodem i czosnkiem. Pyszne było :)
    Pozdrawiam i sciskam ciepło.
    Dostalam maila Tiliuś, odpiszę nieco później, ok ?
    Całuski :**

  2. Tili, piękny chlebek zrobiłaś. Ja nigdy nie kupowałam mąki orkiszowej, bo kilka rodzajów jest i ja nie wiem który najlepiej się nadaje. Ale widzę, że podałaś dokładnie jakiej użyłaś. Teraz spokojnie mogę zrobić.
    Syrop mam nadzieję pomaga i już niedługo staniesz na nogach:)
    Pozdrawiam ciepło z ponurej i szarej Gdyni:)

  3. W takim razie nie wiem, czy i ja nie powinnam się wspomóc takim chlebkiem, bo kicham paskudnie, z nosa leci… Pozdrawiam Tili! A jak zdrowie?

  4. Kromka takiego chleba może uzdrowić, a syrop polecam też z samym miodem, ja taki właśnie robie. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia !

  5. No fajowski ten chlebek!
    Heh, syropem z cebuli zawsze mnie mamuśka faszerowała za pacholęcia i zawsze pomagał :)

    Zdrówka kwoczko!

  6. Wracaj do zdrowia! A chleb też znalazł się na mojej liście, muszę tylko kupić mąkę orkiszową. Twój wygląda zachęcająco.
    Pozdrawiam :)

  7. Hi hi, widze, ze sporządziłaś sławetny syrop, Tilianaro! Mam nadzieję, że pomoże, zdrowia życzę!

  8. Po pierwsze duuuuuuuuuuuuuużo drowia :) Po drugie jako iż uwielbiam chleb orkiszowy jestem nim zachwycona. Piękny :)

  9. Majanko, ww takim razie Tobie zdrówka życzę i buziale ślę gorące :*** A z @ się nie spieszy :)))

    KasiuC, ja zrobiłam tech chlebek z mąki orkiszowej typ 1100, a liska z jasnej (typ 720) i wyszedł w obu przypadkach, a w komentarzach u Liski czytałam ze ktoś go zrobił z razowej, tylko odsiał otręby (można je pewnie zużyć do wysypania formy), więc myślę ze z wielu mąk ten chlebek wyjdzie tylko pewnie będzie się różnił strukturą miąższu i smakiem :) Czekam na Twój chlebek i jeszcze raz dzięki za syropek :***

    Lisko, bardzo Ci dziękuję za życzenia i za wspaniały chlebek :) Jesteś moją Inspiracją piekarską :))) Wzajemnie miłego weekendu :)

    Casiu, ja też wolę i mój żołądek też woli ;)

    Małgosiu, moje zdrówko jakoś do przodu, choć wolałabym szybciej dochodzić do siebie, ale skoro coś Ciebie łapie, to szybko pod kołderkę z łykaj syropek – wcale nie jest taki słodki dzięki sokowi z cytryny :)))

    Nina, dzięki i fajnie, ze tak wiele osób korzysta z takich naturalnych sposobów wspomagania zdrówka :)

    Oczko, no ba! musi pomagać, bo ja w niego niezłomnie wierzę :))) Dzięki Kwoczko i buziaczki :***

    An-na, dzięki :)

    Olciaky, oj pyszne lekarstwo, pyszne :)

    Aniu, ja też mam nadzieję, ale wierzę w niego :) Dziękuję :)

    Kasiu24, dzięki za życzenia i chlebek też dziękuje za zachwyty :) Zapraszam na wirtualną kromeczkę z miodkiem :)

  10. Cudny chlebek ;). A kromka z miodem osłodzi każdą chorobę. I przy okazji jest to takie zdrowe połączenie! O! I tam nawet jakaś ptaszyna się do chlebka dobiera :)…

  11. Zdrowiej szybciutko!
    Jakoś nie piłam syropu z cebuli, ale zawsze piła go moja mama i pomagał jej. :)

    Pozdrawiam ciepło!

  12. Jestes niesamowita, wiesz?!? Az mi sie wstyd robi… bo ja gdy choruje to naprawde zupelnie praktycznie nie wchodze do kuchni, a co tu dopiero mowic o pieczeniu chleba! Podziwiam!

    I raz jeszcze zycze duzo zdrowka!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *