Trzy białej odsłony.


Biała kiełbasa, druga tradycja na wielkanocnym stole, zaraz obok żurku, a jeszcze lepiej gdy w nim się znajduje. Tym razem jednak trzy odsłony tej królowej wiosennych i świątecznych stołów.


Ubrana we francuski szyk, z chrupkim ciastem, najwięcej swego naturalnego smaku pozostawia, wchłaniając jedynie maślany posmak i aromat ciasta. Kontrast chrupkiego ciasta i miękkiego mięsa kiełbasy przyjemnie spotyka się na języku, tym bardziej gdy jeszcze nasze podniebienie połaskocze chrzanowy w swej nucie, lekki jak puch sos chrzanowy.


A to w sosie tym całe zaskoczenie i tradycji uhonorowanie. Chrzan, obowiązkowy gość na wielkanocnym stole, oddał się tutaj w smacznym połączeniu z jogurtem greckim, lekkim jak puch. Kilka kropel angielskiego sosu, całkiem polski czosnek z targu i już można było smakowicie kiełbaski smarować. Czy tylko? Oczywiście, że nie. Na chlebku położony, wspaniale się z wędlinami i pasztetami komponuje, a dla szczególnych wielbicieli jego ostrego smaczku nawet sam łyżeczką może być zajadany.


W sosie siła, ale nie tylko sos chrzanowy gości na polskich stołach. Sos polski, sos piwny, sos chlebowy – wszystkie to nazwy dla tego samego gęstego płynu, jaki powstaje gdy białą kiełbasę skąpiemy w porterze i całkiem warzywnym bulionie. Przypraw korzennych szczypta, majeranku zacna ilość i w nosie już cudowne aromaty. Dla podniebienia jeszcze ciut słodyczy z cukru wpadnie i ciut kwaśnej minki cytryna uczyni, a moc tych smaków zagęści i swych żytnim smakiem dopełni domowy chleb.


Na chlebie tym sos chrzanowy smarujemy, białą kiełbasę sosem polskim polewamy … oby tylko ilości tej brązowej dobroci nie żałować, gdyż niewiele lepszych rzeczy może być niż miękki chlebek wchłaniający oba sosy – i ostrość i gorycz ich łączący. A porter do tego … w kuflu doskonale się odnajduje.


Biała nie tylko w sosach czy z sosami w tle, w cieście czy z chlebem, ale i pieczona z cebulą, znaczącą jej ilością, podana na jędrnej, jeszcze lekko al dente soczewicy. Czy jednak ta soczewica sama w sobie sosem doskonałym nie jest? Pełna czosnkowej woni, złagodzona zostaje przez upieczoną z tymiankiem cebulę. Tło wyborne dla białej kiełbasy tworzy, gdy ostrawy chutney z pomidorów różnorakich się z nią połączy, podkreśli jej smak.


I znów w sosie jakowymś siła leży. To chutney z pomidorów dojrzałych w słońcu, pełnych soków i słodyczy w połączeniu ze skondensowaną ich mocą w suszonej wersji, wprost z zalewy oliwnej, staje się wymarzonym partnerem dla mięs i warzyw strączkowych. Chili pikanterii mu dodaje, a ocet kwasku lekkiego i już do garnka z ugotowaną soczewicą się rwie lub na plaster pysznej wędliny.

Takie to były trzy białej odsłony … modne, polskie i z pazurem.

P.S. Ponieważ właśnie wyjeżdżamy odpocząć trochę, pobawić się i przy okazji poznać nowe osóbki będę znacznie mniej netowo aktywna w najbliższym tygodniu mimo, że posty pewnie pojawiać się będą, o ile automat będzie działał. Obiecuję, że wszelkie zaległości nadrobię po powrocie. Do zobaczenia.

Biała kiełbasa w cieście

Składniki:
4-5 białych kiełbas
1 płat ciasta francuskiego
1 jajko
kminek, czarnuszka

1/2 szklanki jogurtu greckiego
3-5 łyżek chrzanu (w zależności od upodobań)
1-2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
kilka kropli sosu Worcestershire
sól i pieprz do smaku

Przygotowanie: Rozmrożone i lekko rozwałkowane ciasto ułożyłam na blacie, na nim białą kiełbasę (najpierw ponakłuwałam ją wykałaczką) i zawinęłam. Ułożyłam w naczyniu ceramicznym wysmarowanym bardzo cienko oliwą (posmarowane umoczonym w oliwie ręcznikiem papierowym). Posmarowałam roztrzepanym jajkiem, posypałam kminkiem i czarnuszką. Ponacinałam ciasto co 2-3 cm. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 200 stopni Celsjusza przez 30 minut. Należy uważać by ciasto zbytnio nie zbrązowiało. Jeśli tak się dzieje, należy przykryć je folią aluminiową.
W tym czasie wymieszałam jogurt, chrzan, czosnek. Doprawiłam do smaku sosem, solą i pieprzem. Sos jogurtowo-chrzanowy podałam razem z kiełbasą.

Biała kiełbasa w sosie polskim

Składniki:
4-5 białych kiełbas
0,33 l. ciemnego piwa
1 szklanka wody/bulionu
2 cebule, posiekane
2-3 goździki
5 ziaren ziela angielskiego
3-4 ziela jałowca
1 łyżka majeranku
1 łyżka cukru pudru
sok z 1 cytryny
1-2 grube kromki chleba, najlepiej żytniego, bez skórki
sól i pieprz

Przygotowanie: Kiełbasę (najpierw ponakłuwałam ją wykałaczką) włożyłam do garnka razem z cebulą i przyprawami. Zalałam piwem i wodą. Gotowałam na małym ogniu ok. 45-60 minut. Kiełbasę wyjęłam i trzymałam w cieple. Do pozostałego sosu dodałam miąższ z 2 kromek chleba i dokładnie cały sos zmiksowałam. Zamiast zagęszczenia chlebem, można zrobić rumianą zasmażkę. Kiełbasę podawałam w sosie, z kromką chleba i wybranymi dodatkami, jak korniszony czy marynowane grzybki.

Pieczona biała kiełbasa z soczewicą

Składniki:
4-5 białych kiełbas
7-8 gałązek świeżego tymianku (ja dałam 1 łyżkę suszonego)
2-3 ząbki czosnku, sprasowane
2-3 cebule, pokrojone w „listki”
oliwa z oliwek
sól i pieprz

250 g. soczewicy (zielonej lub brązowej)
3 ząbki czosnku, całe i obrane
3-6 łyżek pomidorowego chutney

Przygotowanie: Soczewicę ugotowałam zgodnie z przepisem na opakowaniu, razem z całymi ząbkami czosnku. Pod koniec gotowania wyjęłam czosnek, rozgniotłam go, wymieszałam z chutneyem i połączyłam z soczewicą. Kiełbasę ponakłuwałam wykałaczką, posmarowałam oliwą, natarłam mieszanką tymianku, czosnku, soli i pieprzu. Kiełbasę ułożyłam na cebuli i odrobinę podlałam bulionem/wodą. Piekarnik nagrzałam do 200 stopni Celsjusza. Kiełbasę piekłam ok. 30 minut pod przykryciem z folii aluminiowej. Upieczoną cebulę, razem z sokami dodałam do soczewicy, odrobinę zostawiając do dekoracji kiełbasy. Kiełbasę podawałam z soczewicą, udekorowane pieczoną cebulą w towarzystwie sałaty z podstawowym winegretem.

W wersji wegetariańskiej soczewicy, można dodać do niej podduszoną na oliwie/maśle cebulę, albo cebule upieczone w całości z odrobiną masła i ziół, zawinięte w folię aluminiową.

Pomidorowy chutney

Składniki:
2 kg świeżych pomidorów
garść pomidorów suszonych
1 łyżeczka nasion kolendry
1 łyżeczka nasion gorczycy
2 czerwone chilli
4 ząbki czosnku
2 czerwone papryki
4 duże cebule
1 łyżka deserowa soli
20 dag ciemnego cukru trzcinowego
500 ml octu winnego z jabłek

Przygotowanie: Przyprawy uprażyłam na sucho, potem utłukłam je w moździerzu. Suszone pomidory odsączyłam z oliwy (można dać suche, ale wtedy należy je namoczyć w ciepłej wodzie przez ok. 20 minut). Pomidory, papryki i cebule posiekałam w malakserze, a czosnek i chili w blenderze. Wszystkie składniki wrzuciłam do garnka i gotowałam na maluteńskim ogniu przez ok. 3 godziny. Po tym czasie przeprowadziłam próbę: zrobiłam łyżką rowek w powierzchni ? jeśli wypełni się octem, powinnam gotować jeszcze kwadrans i znów sprawdzić. Gotowe chutney przełożyłam do gorących, wyjałowionych słoików i przechowywałam w spiżarce 8 tygodni, zanim je podałam. Doskonałe jako zastępstwo ketchupu, dodatek do warzyw, smarowidło na kanapki.

Źródło: Program na KuchniaTV” Delia na Zimę”

Smacznego.

Kuchnia Wielkanocna 22.III. - 25.IV.2009

Chrup … chrup … chrup …


Chrup … chrup … chrup …

… tylko taki dźwięk słychać, gdy zajadamy tą sałatkę. Wiosenne, jędrne warzywa, a ich smaki zatapiane w intensywnym w smaku sosie. Czarnuszka o lepsze walczy z rzeżuchą, ale pogodzone zostają zupełnie, gdy wraz z jogurtem wiosenne warzywo oblepią. Co tu dłużej mówić …

Chrup … chrup … chrup …


Wiosenna sałatka

Składniki:
1 pęczek rzodkiewek
1 kalarepka
1 mały ogórek

1/2 jogurtu greckiego
1 garść drobno posiekanej rzeżuchy
szczypta czarnuszki
sól i zielony pieprz

kromka chleba

Przygotowanie: Warzywa pokroiłam na wielkość dużego kęsa, jogurt wymieszałam z rzeżuchą i czarnuszką, doprawiłam solą i pieprzem. Można albo jeść warzywa zamaczane w dipie albo wymieszać go z warzywami. Podałam z kromką chleba.

Smacznego.

Kuchnia Wielkanocna 22.III. - 25.IV.2009

Ale jaja! … czyli Wielkanocne życzenia.


Wszystkim życzę …

… mokrego jajka i smacznego dyngusa …

… hmmm to chyba jednak nie tak …


Wesołych i pogodnych Świąt,

dużo radości i mile spędzonego czasu

z rodzinami i przyjaciółmi,

by te Święta przyniosły Wam

same miłe wspomnienia.

Trzy razy Zet.


Zielona …
Zupa ..
Z iołowa …

Szybka i pożywna na przedświąteczny i postny czas, pełna zieleni i wiosny, popijana w przerwach między wyrabianiem ciast, peklowaniem, mieleniem mięs na pasztety a układaniem mazurkowych dekoracji. Na języku pełnia wiosny, z prym wiodącą rzeżuchą, zagryzana doskonałymi do niej, prawie jak łyżeczka chłonnymi świeżymi żytnimi grissini.


Zielona Zupa Ziołowa

Składniki:
1 l. bulionu warzywnego
450 g. zielonego groszku (dałam mrożony, można też dać inne zielone warzywo, lub ich mieszankę)
2-3 szklanki ziół, w tym 1 szklanka rzeżuchy (reszta to pietruszka, koperek, bazylia)
sól i pieprz zielony
opcjonalnie: ziemniaki do zagęszczenia zupy i parmezan do jej posypania;

Przygotowanie: Groszek (i wcześniej ew. ziemniaki) ugotowałam w bulionie do miękkości. Dorzuciłam zioła i wszystko zmiksowałam na krem blenderem. Doprawiłam solą i pieprzem i podałam w kubeczkach z żytnimi grissini. Można podać posypane parmezanem, ale ponieważ grissini były bardzo słone, to zrezygnowałam z tego dodatku.

Smacznego.

Kuchnia Wielkanocna 22.III. - 25.IV.2009

Powiew świeżości na Wielkanocnym stole.


Cytrynowa, orzeźwiająca, pięknie prezentująca się w towarzystwie koperku i cytrynowych plasterków, z których jednak w tej postaci radziłabym zrezygnować. Doskonała zupa, gdy nie lubimy żurku, lub w czasie po świątecznym, gdy mamy ochotę na odmianę i krótką kulinarną podróż do Grecji … zupa cytrynowa z cielęcymi klopsikami, z dodatkiem domowego pieczywa zadowoli każdego …


… kto lub kwaśne zupy. A dla tych który za tak ostrym smakiem cytryny nie przepadają wersja lżejsza, z ziemniakami, w postaci kremu i z potężną dawką koperku. Wciąż w towarzystwie klopsików, jako tej kropki nad i w tej zupce o tak intrygującym smaku.

Niezależnie od wersji – krem ziemniaczany czy mocno cytrynowa – każda z tych zup może być powiewem świeżości na Wielkanocnym stole.

Zupa cytrynowa z cielęcymi klopsikami

Składniki:
1 1/2 l. bulionu warzywnego
40 dag cielęciny (można kupić już zmieloną)
1 łyżka margaryny Flora
2 żółtka
2 łyżki posiekanego koperku
2 cytryny – sok do bulionu, drobno starta skórka do mięsa
1 cytryna, pokrojona w cieniutkie plasterki (wcześniej sparzona, jeśli nie ekologiczna)
1-2 łyżeczki cukru brązowego
1/3 szklanki śmietany
koperek do dekoracji
sól i pieprz
opcjonalnie: 2-3 ziemniaki

Przygotowanie: Bulion zagrzałam w garnku. Cielęcinę zmieliłam, dodałam margarynę, żółtka, koperek, skórkę z cytryny, sól i pieprz zielony. Dokładnie wymieszałam. Uformowałam małe pulpeciki (wyszło ich ok. 25-28 sztuk) i gotowałam we wrzącym bulionie do czasu aż wypłynęły. Wyjęłam je na talerz i do bulionu wlałam sok z 2 cytryn i cukier. Zamieszałam i zagotowałam. Dodałam śmietanę (ew. zaprawioną mąką, by się nie zważyła) i zagrzałam. Na koniec dodałam cieniutko pokrojoną cytrynę w plasterkach oraz pulpety. Zagrzałam wszystko. Podałam udekorowane koperkiem.

Ponieważ dla mojego męża, nieprzepadającego za kwaśnymi smakami, zupa była za kwaśna, na drugi dzień dodałam 2 duże ziemniaki ugotowane wcześniej w mundurkach, obrane i pokrojone w kostkę. Wszystko zmiksowałam na krem ziemniaczano-cytrynowy. Wcześniej oczywiście wyjęłam plasterki cytryny i pulpety. Z dodatku plasterków cytryny w ogóle później już zrezygnowałam. Następnym razem z tych 2 dodatkowych cytryn zetrę samą skórkę do zupy i ich sokiem będę regulować poziom kwaśności.
Podałam udekorowane koperkiem.

Smacznego.

Kuchnia Wielkanocna 22.III. - 25.IV.2009