Pokochać Nemezis?


Ser, to serniki – automatyczne skojarzenie i przyjemne ssanie w żołądku, gdy w naszych myślach pojawia się myśl o tym wspaniałym deserze. Uwielbiam serniki, kremowe, delikatne jak puch … jeśli jeść sernik to tylko taki! Co jednak począć, gdy za każdym razem wyjmowana tortownica chowa w sobie zbity kawał sernikopodobnego produktu? Klątwa jakaś mnie dopadła, gdyż konsystencja każdego sernika, który do tej pory piekłam (z jednym jedynym chlubnym wyjątkiem) wychodzi mi okrutnie ubita. I nie ważne, że smak ma nieziemski, że wszyscy chwalą. Ja wciąż walczę z moim Nemezis.


Przy okazji tego sernika walka była niepotrzebna. Nie! Daleko mu do puchu, ale też receptura od razu zapowiadała zwartą konsystencję przez znaczny dodatek roztopionej czekolady. Jednak dla smaków w nim zawartych mogłam na bok odłożyć moją sernikową wojnę. Imbir i czekolada – wyborne połączenie, które niewiele więcej potrzebuje. W wyrazistym mascarpone połączyły się smaki te niczym rozdzieleni z dawna kochankowie. Bo też i miłość do głowy przychodzi, gdy na podniebieniu dwa afrodyzjakalne smaki – czekolada i imbir w objęcia sobie wpadają.

Może muszę pokochać swoje Nemezis?

Czekoladowy sernik z imbirem

Składniki:
100 g herbatników imbirowych (dałam zwykłe + 1 łyżeczkę suszonego imbiru)
35 g masła roztopionego
2 jajka
200 g serka mascarpone
100 g tłustego, zmielonego twarogu (dała półtłusty President do serników)
20 g cukru pudru
100 g gorzkiej czekolady (można wykorzystać czekoladę imbirową)
1 łyżeczka świeżo startego imbiru (dałam więcej)

Przygotowanie: Piekarnik nagrzałam do temperatury 190 stopni Celsjusza. W kąpieli wodnej rozpuściłam czekoladę i odstawiłam do przestudzenia. Herbatniki rozkruszyłam w mikserze i połączyłam je z roztopionym masłem. Wylepiłam nimi nasmarowaną margaryną tortownicę (średnica 18 cm). Zapiekłam spód przez około 5 minut. Wyjęłam i przestudziłam. Serki wymieszałam, zmiksowałam z jajkami i cukrem, połączyć z przestudzoną, rozpuszczoną czekoladą oraz imbirem. Masę serową przelałam do tortownicy (tortownicę zabezpieczyłam od spodu folią aluminiową!) i piekłam w kąpieli wodnej w temperaturze 160°C około 50 minut. Sernik jest gotowy chwilę po zesztywnieniu całej masy, ale w środku ciasto powinno mieć tendencję do kołysania się. Sernik studziłam w stygnącym piekarniku, ale najpierw wysunęłam go i nożem oddzieliłam brzegi od ścianek tortownicy.

Źródło: Aga z Zapiecka, a ona inspirowała się książką Gordona Ramsay’a ?Niedzielne przysmaki”

Smacznego.

Kuchnia Wielkanocna 22.III. - 25.IV.2009

  1. No popatrz! A mi się wciąż marzy taki właśnie zbity sernik. Bo wszystkie serniki, które piekę są puszyste i leciutkie, i… i chyba już mi się to znudziło ;).

  2. Ha! u mnie też sernik! Ten muszę kiedyś zrobić, po przepisie widzę, że będzie mi smakował. Pozdrawiam Cię ciepło!

  3. Ten sernik byłby dla mojego m. niestety jest na ścisłej diecie od dłuższego czasu…więc upiekę i pewno objem się okrutnie….a miałam być na diecie :((((

  4. No Tili ja też przepadam za tymi kremowymi…;) ale ten czekoladowy to musi być taki nie ma siły;) tak jak piszesz;) wygląda pysznie
    Pozdrawiam

  5. Podoba mi sie ten sernik! :) Jak on zbity i mocno czekoladowy to musi być pycha!:) Musze go kiedyś zrobić, takiego z imbirem jeszcze nie jadłam .
    Pozdrawiam cieplutko kochana Tili !:)

  6. Dalej walczysz z sernikami? a zrobiłaś już sobie ten sernikowy dzień z całodzienną nauką?

  7. no nie wiem… mnie ten Twoj sernik bardzo sie podoba :)
    chetnie bym zjadla ten kawaleczek na widelcu !

  8. Olalala, to przyjmij mnie na naukę, a ja Ci zbity sernik upiekę :)))

    Kasiu, wszędzie serniki i nic tylko kuszą, prawda :) Buziaczki :*

    Kass, to mały serniczek jest :)

    Kachna, bo ten choć nie kremowy, to smaki ma cudowne, a konsystencją trochę sernikobrownie przypomina :)

    Majanko, polecam, naprawdę bardzo :)

    Aga, nie i pewnie nie zrobię, za to przy różnych okazjach próbuję i próbuję :)

    Anoushko, w takim razie już podsyłam widelczyk :)

    Margot, a wiesz, że ja nigdy leguminy nie jadłam … hmmm trzeba by było nadrobić, bo nawet nie wiem co to zacz :)))

  9. Kurczę Lipka, teraz to mi ochotę na sernika zrobiłaś, a dopiero co piekłam… Hm.

  10. Oczko, piecz ile wlezie – toć to czekolada i imbir razem, a przepis na malutką tortownicę jest :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *