Nieskazitelna świetlista biel.


Lubię ten odbijający światło deser, o delikatnej strukturze, tak uniwersalny w stosowanych smakach. Tym razem kokos i migdały stworzyły przełamujące gładkość deseru wrażenie chrupkości. Kokosowe wiórki i migdałowe płatki ukryły się w lekko słodkiej, wyraźnie aromatycznej mlecznej galaretce, dodając jej swoich smaków, słodyczy i lekkiej goryczki. Tworząc równowagę deserowych smaków.


Tylko ta dekoracja z płatków kwiatów … nie jestem do niej przekonana. Wolę jednak czekoladowe wiórki, podprażone orzechy czy słodkie lub kwaskowate sosy, a płatki kwiatów może smaczniejsze byłyby w samym deserze, a nie tylko jako jego dekoracja. Choć śliczna, zbędna była ta kwiatowa posypka na nieskazitelnej świetlistej bieli.

Panna cotta migdałowo-kokosowa

Składniki:
400 g mleczka kokosowego
500 g mleka
50 g amaretto
1/2 szklanki brązowego cukru
2-3 łyżki wiórek kokosowych
2-3 łyżki płatków migdałowych, posiekanych drobno
agar-agar lub żelatyna (ilość zgodna z opakowaniem minus trochę)
płatki kwiatów do dekoracji (następnym razem dam inną dekorację)

Przygotowanie: Mleko, mleczko kokosowe i amaretto zagrzałam z cukrem do czasu rozpuszczenia. Do prawie gotującego płynu dodałam agar-agar (lub żelatynę) i dokładnie rozmieszałam. Zdjęłam z ognia, przecedziłam przez sitko do miski, dodałam wiórki i płatki (następnym razem podprażę je na patelni). Rozlałam do przygotowanych foremek (kokilki i foremki w kształcie serca), ostudziłam i włożyłam do lodówki na 3-4 godziny, by stężało. Przed wyłożeniem na talerzy dobrze jest zanurzyć foremki w gorącej wodzie i ewentualnie pomóc sobie nożem przy wyjmowaniu. Podałam udekorowane płatkami kwiatów.

Smacznego.

Kuchnia Wielkanocna 22.III. - 25.IV.2009

  1. Bardzo mi się podoba. Także to, ze w kwiatkach. Jak sukienka w letnim ogrodzie. Deser z gatunku, które uwielbiam, więc chętnie spróbuję. :-)))

  2. Tiliuś ona jest wspaniała! Delikatna, w kształcie miłości , obsypana delikatnie kwieciem. Cudowna! :)))

  3. No rzeczywiście ślicznie się błyszczy. Ale powiedz robiłas z żelatyną, czy z agarem? Wyprówałaś już tę pektynę z Organica? Bo ja mam opory przed żelatyną, no…

  4. kochasz sie znęcać nad moimi kubkami smakowymi no nie? oz Ty! obraziłam się ;)

    czy to foremki zakupione w Toruniu? :)

  5. slyszalam o pannie cotta z mleczka kokosowego. u Ciebie wyglada na to, ze jest rewelacyjna! :-))

  6. Wygląda jak taki miniaturowy stoliczek dla krasnoludków – przykryty białym obrusikiem , ozdobiony kwiatami – śliczny ! :)

  7. Dziewczyny, ogromnie Wam dziękuję za miłe słowa :)
    Wybaczcie że odpowiadam tak w skrócie, ale niestety od wczoraj mój kręgosłupik znów trochę mi dokucza więc zbyt długo z komputerkiem siedzieć nie będę :(

    Oczko, do tego akurat deseru nie używałam żelatyny, tylko agar-agar :)

  8. Wygląda obłędnie, ślinka leci, muszę kiedyś spróbować, chociaż do żelatyny podchodzę z lekką rezerwą, zawsze modlę się, żeby stężała ;)

  9. No o taki ksztalcie to ja jeszcze tego deseru nie widzialam :))) Moj ulubiony i kolejny przepis do kolekcji :D

  10. Sliczne białe serduszka! Dekoracja z kwiatków bardzo tu pasuje. Ciekawe jak one smakują :)
    Plecki już lepiej?

  11. Zebrra, żeby żelatyna na pewno dobrze się ścięła, kluczem sukcesu jest jej dokładne rozpuszczenie :) Witaj u mnie :)

    Majanko, dzięki Słońce :*** Już byłam u Ciebie :*

    Lisko, dzięki :)

    Polko, tak kształt ma taki, że następnym razem zrobię chyba czerwoną :)

    Kasiu, no właśnie ten smak to mi tak nie za bardzo podpasował, ale radzę spróbuj sama :) A plecki lepiej :) Zaraz się za żytni z siemieniem zabieram :)

  12. chyba nie zauważyłaś pytania ;) to te foremki z Torunia? :)

    a i chciałam powiedzieć, że chyba się skuszę na ten z siemieniem, przespałam się z tym i w sumie co mi szkodzi spróbować no nie ;)

  13. Cudownie bielusi i zapewne niesamowicie smaczny. To jest deser w moim stylu. Chętnie bym spróbowała.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *