Jesienne Elysium …
Jesienne Elysium to czas przygotowania roślin do snu. Okładanie kołderkami z liści podstaw drzew, zasypywanie gałązkami krzaczastych ziół, ścinanie wybujałych topinamburów, by bulwy wykopywać sukcesywnie, w miarę potrzeb.
Jesienne Elysium to czas słońca przeplatanego z pochmurnymi i deszczowymi porankami. Grabienie liści, czyszczenie z chwastów, sianie ozimego zielonego nawozu.
Jesienne Elysium to też czas niezwykłego uroku, zakwitłych w niezwykłych miejscach aksamitek, pojawiających się zaskakujących owoców poziomek. Urok natury, która choć przemija i powraca w swoich rytmach pół roku, potrafi zachwycić, wyjść poza nasze granice jej poznania, zainspirować i upewnić, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Jesienne Elysium to czas doskonały na słodki przerywnik, pełen przemyśleń, pomysłów, planów i przygotowań do kolejnych plonów, zmian i sezonów. Czas na chwilę wytchnienia z kubkiem aromatyzowanej herbaty i pełną korzennych aromatów muffinką. Wilgotna od marchewkowych nitek, słodka od miodu babeczka dodaje sił w czasie szybkiego lunchu …
… szybkiego? Tak, bo jesienne Elysium to nie czas wylegiwania się na leżaku. To czas pracy w ciągłym ruchu, by utrzymać ciepło ciała. A kiedy burczący brzuszek zmusza do przerwy, chłód atakujący w czasie bezruchu wymaga by sięgnąć do tego co można zjeść szybko, dając ciału zastrzyk energii. Dziś proponuję słodki przerywnik, a już niedługo kanapka z wolnopieczoną wieprzowiną i jesiennymi warzywami.
Marchewkowe muffinki
Składniki:
20 dag tartej marchewki (zależnie od gustu, na cienkich lub grubych oczkach)
2 jajka
85 ml oliwy/oleju/stopionego masła
ok. 1/2 szkanki miodu (lub 50-100 g cukru brązowego)
150 g mąki (można uzyć mieszanki różnych mąk lub razowej lub razowej z uniwersalną, też bezglutenowej mieszanki mąk)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 czubata łyżeczka przyprawy lub ich mieszanki (np. cynamon, imbir, kardamon, 5 smaków, do piernika, etc)
maksymalnie do 2/3 szklanki bakalii, drobno posiekanych (jak orzechy, rodzynki, etc)
Przygotowanie: Przygotowanie, jak to przy muffinkach, jest banalne. Nagrzać piekanik do 180 stopni Celsjusza. Formę na muffinki wyłożyć papilotkami lub wysmarować tłuszczem.
Mokre składniki, w tym tartą marchewkę i miód/cukier wymieszać w misce. Do mąki dodać proszek i przyprawy i wymieszać. Do mokrych składników dodać suche. Wymieszać szybko i krótko, tylko do połączenia składników. Długie mieszanie sprawia, że muffinki wyjdą gumowe.
Wykładać do 2/3 lub 3/4 wysokości foremek/papilotek (ja wolę wysokie, bo zwykle nie robię dekoracji z kremów, więc daję do 3/4). Piec ok 25 minut, maksymalnie do 30 minut, do suchego patyczka.
Aromatyzowana herbata II
Składniki:
1/2 litra herbaty czarnej liściastej, zaparzona do ulubionej mocy
1 czubata łyżeczka konfitury z cytryny (o niej już niedługo) lub 2-3 plasterki cytryny
kilka plasterków imbiru
1/2 płaskiej łyżeczki cynamonu i kardamonu
szczypta chilli
miód lub cukier do smaku
Składniki: Herbatę zaparzyć z dodatkami, przelać przez sitko do termosu. Delektować się i rozgrzewać tym nieziemskim płynem do woli.
Przepisy dołączam do akcji Korzenny Tydzień u Ptasi:
Smacznego.
Czy to są te muffinki, które jadłam? :)
ps. A co do Elysium, to ja czekam na te soczyste glizdy ;))))
Tili, dziękuję za udział w Korzennym :*. Muffinki czy ciasto marchwiowe bardzo lubię. PS. Jak czytam o Twoich poczynaniach ogrodniczych, zawsze ogarnia mnie podziw i pewien wstyd, bo nie robię nic z tych czynności, które wymieniasz ;).
Oczko, a te, dokładnie te :)
Ptasiu, Korzenny to jedna z moich naj naj naj akcji, bo jedna z pierwszych i mam do niej ogromny sentyment. Cudownie jest wrócić do blogowania akurat na nią :* A co do poczynań w Elysium to wierz mi i ja robię tam za mało w stosunku do tego co sobie zawsze planuję :D
1tjbbf