Nie żebym nie grzeszyła od czasu do czasu, jednak na takie szaleństwa pozwalam sobie sporadycznie, a i wtedy w porcjach nie przekraczających rozsądnych granic. Jak tu jednak pogodzić moją miłość do młodej kapusty, którą najchętniej jadłabym prosto z garnka, z niechęcią do nadmiarowego ciałka? Z ratunkiem pospieszyła mi, nieświadoma swej roli Anoushka.
Jej „młoda kapusta, po prostu” stała się po prostu moim olśnieniem. Kiedy tylko na bazarze widziałam młode główki, a w ich pobliżu młodą marchewkę, cebulkę cukrową z pięknym szczypiorem i czerwieniejące pomidorki koktajlowe, czy pierwsze malinowe okazy, pozostawało mi tylko zajrzeć jeszcze na stragan z mięsem i zaopatrzona w piękne żeberka biegłam do domu, by przygotować gar smakowitości.
I tak najpierw sami z mężem w poprzednim mieszkaniu, a potem wraz z rodziną mojego brata w ich domku zajadaliśmy się młodą kapustą raz po raz delektując się jej delikatnym smakiem, miękkimi warzywami, niemalże słodyczą tych młodych darów natury. Raz w wersji mięsnej, innym razem wegetariańskiej, w każdej była wyborna … doskonała kapusta na lekko.
Młoda kapusta na lekko
(na 5 l. garnek)
Składniki:
żeberka – ilość różna – można ugotować, tak by była porcja mięsa na głowę (po ok. 15-20 dag, lub dodać tylko kilka żeberek, dla smaku, można też pominąć ten element, choć wtedy dodawałam łyżkę masła lub oliwy)
1 pęczek młodej marchewki (zwykle 3-5 sztuk), pokrojonej w plasterki
1 pęczek młodej cebulki cukrowej ze szczypiorem, pokrojona w plasterki, a szczypior poszatkowany
1-2 główki młodej kapusty, poszatkowana
1 szklanka pomidorków koktajlowych w całości lub 1-2 pomidory, pokrojone w dużą kostkę
1 pęczek koperku, poszatkowany
sól i pieprz
Przygotowanie: Żeberka zalałam wodą i gotowałam do miękkości. Gdy już odchodziły od kości, wyjęłam, przestudziłam i oddzieliłam mięso od kości. Gdyby były zbyt duże kawałki mięsa, pokroić je na mniejsze. Do garnka z odrobiną wody wrzuciłam marchewkę, cebulkę (bez szczypioru), mięso i partiami dokładałam poszatkowaną kapustę. Gdy już całą kapustę włożyłam gotowałam, przykryłam pokrywką i dusiłam przez ok. 10 minut. Po tym czasie, zdjęłam pokrywkę i gotowałam na małym ogniu (ew. średnim, jeśli trzeba było wiecej płynu odparować) przez ok. 20 minut. Następnie wrzuciłam pomidorki, szczypior i koperek, doprawiłam solą i pieprzem i gotowałam jeszcze ok. 10 minut.
Podawałam z ciemnych chlebem, czasem z młodymi ziemniakami, popijane zsiadłym mlekiem lub kefirem.
Źródło: Anoushka
Smacznego.
————————
Ostatnio strasznie zapominalskie zwierze jestem. Już miesiąc temu ciekawie spoglądająca zza krzaka Ptasia mnie ustrzeliła, a w ostatnich dniach Atinka wyróżniła Kreativ Blogger Award i Beautiful Blog Award. Dzięki dziewczyny i za miłe słowa i za zainteresowanie, ale przede wszystkim za to, że mogę gościć Was u siebie oraz wpadać do Was na smakowitości.
Kiedyś już pisałam, że nie jestem w stanie wybrać tylko kilku blogów, które cenię najbardziej. Cenię wszystkie blogi, i te wymienione w pasku z boku i te które odnajduję z czasem. Tym razem jednak podoba mi się pewien element całej zabawy, a mianowicie poznawanie się, odkrywanie ciekawostek o innych. Dlatego złamię własne zasady – w końcu one są po to, aby je łamać – i dołączę się do tej zabawy.
Najpierw zasady:
Zasady ustrzelenia:
1) Należy podać linka do osoby, która nas ustrzeliła
2) Zacytować na swoim blogu reguły zabawy
3) Wpisać 6 nieważnych, śmiesznych rzeczy na swój temat
4) „Strzelić” następnych 6 osób
5) Uprzedzić ww. osoby pisząc post na ich blogu
Zasady KBA i BBA:
1) Podziękować osobie, która Cię nominowała.
2) Skopiować logo Kreativ Blogger Award i umieścić na blogu
3) Zamieścić również link do osoby, która Cię nominowała
4) Napisać o sobie 7 rzeczy, które mogą kogoś zainteresować
5) Wybrać 7 blogów do nagrody
6) Umieścić linki do nominowanych blogów
7) Na każdym z nich umieścić komentarz, tak aby wiedzieli, że zostali wybrani.
A teraz ciekawostki o mnie:
1) Uwielbiam gotować dla bliskich, widzieć iskierki w ich oczach, słyszeć pomruki zadowolenia.
2) Kocham momenty, gdy wyjmuję upieczony chleb, wącham jego skórkę, parzę sobie o niego palce.
3) Lubię kawę, choć to pewna nieścisłość – szaleję za kawą, ale są też i takie momenty, gdy nie mogę na nią patrzeć – daje to razem „lubię”.
4) Podziwiam ekologiczny tryb życia i tych, którzy wiele jego elementów potrafią pogodzić w swoim życiu.
5) Cenię spokojnie spędzany czas, ale jednocześnie czas bez aktywności to czas stracony. Jakiejkolwiek aktywności – jazda na rowerze, wyrabianie ciasta drożdżowego czy spacery – każda czynność, gdy krew szybciej krąży, a oddech zaczyna przyspieszać, sprawia że czuję sie uskrzydlona.
6) Nie lubię fałszywej egzaltacji i egoizmu.
7) Nienawidzę … nienawidzić – rzadko przeżywam tak silną do czegokolwiek niechęć, ale jeśli już, to samego uczucia bardziej nie cierpię niż tego, co było jego chwilowym obiektem.
A teraz siedem blogów i osób, o których zawsze fajnie byłoby się czegoś nowego dowiedzieć:
1) Strawberries from Poland i Ania
2) Makagigi i 55 pierników i Basia
3) … et si vous veniez manger chez nouns? i Anoushka
4) Piniowe orzeszki i Pinos
5) Waniliowo i Anna
6) Kuba pichci i Kuba
7) Olive and flour i Mico
Bawcie się dobrze :)
Podpisuje sie pod punktem 1,5 i 7 :))
Mlodej kapusty w takiej lekkiej wersji jeszcze nie jadlam. Wierze na slowo, ze jest pyszna bo na zdjeciach wyglada rewelacyjnie :)
I gratuluje wyroznienia! :)
Dzien doberek Tili!:)
Gratuluję wyróżnienia! Fajnie,ze tym razem skusiłaś się na łancuszek:)
Kapustka wygląda bardzo pysznie i apetycznie. Ja uwielbiam młodą kapustkę z dużą ilością koperku, minam:))
Twoja tez mi się bardzo podoba :))
Pozdrawiam i miłego słonecznego dnia zyczę:)
Pysznie wygląda Twoja kapustka. Muszę jakąś wykombinować ale w wersji wege.
Gratuluję wyróżnienia ;))
Tili kapusta marzenie! :)
Gratuluję wyróżnień, Kochana należą się Tobie jak w mordę strzelił! :*
aż musiałam sprawdzić co to znaczy egzaltacja ;) już wiem, google twoim przyjacielem ;)
Tili, strasznie się cieszę, że kapusta Tobie i Twoim bliskim przypadła do gustu :)
Gratuluję wyróżnienia. W pełni na nie zasługujesz!
Mam nadzieję, że mi wybaczysz, bo znowu się wymigam od zabawy… ani nie jestem w nastroju, ani nie mam czasu i jak już wiesz, nie przepadam, za takimi zabawami.
Ściskam :*
Chyba znowu kapustę będę musiała powtórzyć;))
Tilianara, ach ta kapusta! Przypomnialas mi tzw. "letni bigos" mojej Mamy – dawno nie jedlam mlodej kapustki i znow bede buczec, ze sprobuje jej dopiero za rok… :-)
Gratuluje jednoczesnie wyroznienia!
By zasadom KBA i BBA uczynic zadosc, a wlasciwie ich pkt. 1 – DZIEKUJE Ci za wybranie Mamagigi i mnie :-)
Od razu moze nadmienie, ze znacznie lepiej czyta mi sie takie ciekawostki niz pisze… oj :)
Majko, oj, pyszna, zachwycająca :)
Dzięki :)
Majanko, dziękuję pięknie :) Buziaczki Ci gorące ślę :*
Dziwnograju, w wersji wege też jedliśmy, choć wtedy dodawałam do niej oliwy lub masła :) Dzięki :)
Polko, oj, tak teraz to już marzenie na następny sezon :) Dziękuję pięknie, Kochana Kobieta z Ciebie :*
Aga, :)))
Anoushko, smakowała wybornie i teraz jak ją wspominam przeglądając zdjęcia to aż mi się chce jeść … monitor :))) A z ustrzeleniem to tak myślałam, że pewnie mi się nie uda, ale mam nadzieję, że wybaczysz mi, że coś o Tobie próbowałam wyciągnąć :))) Ciekawska bestia jestem :) Buziaczki cieplutkie Pracusiu :***
Ewena, ooo, ciekawa jestem jak by smakowało to danie już z takiej nie młodej kapusty :)
Basiu, wiem, ja też już tęsknię do młodej kapusty :) Ale na otarcie łez proponuję chociaż taką wirtualną porcyjkę :)))
A pisanie o sobie łatwe nie jest, oj nie, ale może być całkiem zabawne, więc już ni mogę doczekać się co u siebie napiszesz :) Lubię Cię czytać :)
i ja lubię taką kapustkę
u mnie robi się bez pomidorów
jest przepyszna
Tili super ta kapustka. Ja nigdy nie jadłam babcinej kapusty, bo nie znoszę zasmażki. Ble :) A taką to bym mogła codziennie…
Tili – gratuluję wyróżnień i dziękuję za "zaproszenie"…
Pada, grzmi… Zjadłabym takiej kapusty, ech! Ale tylko młodej, prawda?
Asiejko, spróbuj kiedyś z pomidorkami – one dodają rewelacyjnego smaczku :)
Kasiu, ja tez nie przepadam za zasmażką, ale babcina kapusta i tak mi smakowała … choć porcja to była bomba kaloryczna :)
Anno, dzięki i czekam na Twoje notki :) U mnie też grzmiało jeszcze przed chwilką, a teraz słoneczko wyszło :)
ała! Tili! ty uważaj jak strzelasz, boś mnie była trafiła w samo serce, jeszcze tą kapustką. ;)
Po pierwsze [primo] moje podejście do łańcuszków znane jest powszechnie – ale tym razem, muszę się z Tobą zgodzić, inaczej jest trochę, więc a i owszem – odpiszę. Po drugie [secundo] mam problem, bo się okazało, że z 7miu rzeczy które mógłbym o sobie napisać co najmniej 4 ty napisałaś o sobie. Po trzecie [tertio] na tym skończę ten komentarz, bo więcej cyferek po łacinie nie umiem.
Tili cieszę się, że tym razem skusiłaś sie na ten łańcuszek i troszeczkę o sobie napisałaś:) Pozdrawiam:)
Gratulacje :)
Mico, w takim razie dobry ze mnie strzelec :) A teraz czekam na ciekawostki o Tobie :)
Atinko, jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie :) Cieszę się ogromnie, że Ci u mnie dobrze :*
Felluniu, dziękuję :)
Dziekuje Tili wlasnie za ta internetowa wersje mlodej kapusty, rzeczywiscie jak czlaowik ja je, to juz teskni ze nastepny raz bedzie pewnie za rok :-)
Z zabawa sama nie wiem… Mysle sobie o tym na spokojnie i jeszcze raz dziekje za wyroznienie!
Tili, dziękuję za wyróżnienie :)
Chyba mnie zmobilizujesz do napisania czegoś…
Basiu, a ja i tak mam nadzieję, że się skusisz :))) Ściskam mocno :*
Aniu, oj tak, oj tak :))) Pisz, pisz i odpocznij choć troszkę od nauki :) Buziak :*
Dzięki wielkie za wyróżnienie mnie i mojego bloga :) Dziś dopiero zebrałem się w sobie aby coś skrobnąć.
Pozdrawiam!
Kubo, w takim razie czekam na Twoje ciekawostki :)
Pozdrawiam :)