Pierwsze danie w nowym mieszkanku, w naszym nowym domu … pachniało wanilią i płatkami, a kiedy na gazie podgrzewał się sos, do aromatów dołączyły się śliwki i pomarańcze. Zmęczeni po malowaniu, z obolałymi plecami, z harmonogramem prac napiętym do kresu wytrzymałości, pałaszowaliśmy placki owsiane z uśmiechami na buziach. Skąd te uśmiechy?
Nie tylko dlatego, że gładki sos skapywał po puszystych, lekko słodkich placuszkach.
Nie tylko dlatego, że nasze nosy uwodziły zapachy wanilii i pomarańczy.
Nie tylko dlatego, że nasz dom stał się prawdziwym domem, gdy zjedliśmy w nim pierwszy, samodzielnie przygotowany posiłek.
Nie tylko dlatego, że nasze serca pękały z dumy, gdy patrzyliśmy na pięknie odmalowaną sypialnię.
Nie tylko dlatego, że coraz więcej mebli zajęło już swoje miejsca, dodając naszemu domowi ogłady i wyrazu.
Nie tylko dlatego, że …
Nie tylko dla jednej z tych spraw, ale dla tego wszystkiego i wielu więcej nieuchwytnych odczuć i wrażeń, pragnień i oczekiwań, które zmaterializowały się tu i teraz, wraz z uwodzącym aromatem wanilii i pomarańczy …
A to z całą pewnością nie koniec jeszcze …
Waniliowe placki owsiane z syropem śliwkowo-pomarańczowym
Składniki:
1 1/2 szklanki płatków owsianych
1 szklanka maślanki
1 1/2 szklanki mąki
1/4 szklanki cukru
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
4 jajka
1,5 szklanki mleka
1 łyżka ekstraktu waniliowego
1 mały słoiczek powideł śliwkowych
200 ml. soku z pomarańczy
Przygotowanie: Płatki owsiane wymieszałam z maślanką i odstawiłam na ok. 20 minut aby napęczniały. Wymieszałam mąkę, cukier, sól, proszek do pieczenia i sodę. Jajka zmiksowałam z mlekiem i ekstraktem waniliowym na gładką masę, a następnie połączyłam z mąką oraz płatkami. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Smażyłam na odrobinie oleju arachidowego. Powidła podgrzałam z sokiem, tylko do czasu aż sos się zagrzał i połączył. Ciepłym sosem polewałam placki.
Źródło: Blog Komarki „Every Cake You Bake”
Smacznego.
Super! Super, że już jesteś :). I że w tym własnoręcznie odremontowanym mieszkaniu możesz znów przyrządzać takie pyszności. Wanilia, pomarańcza… Ja się na to piszę ;)!
TILI jak milo Cie ponownie czytac i ogladac :)
Niech Wam sie dobrze mieszka!
:*
Tili jak dobrze, że jesteś! Jak miło Cię widzieć i czytać i jak pięknie, że jesteś taka szczęśliwa :))
Cieszę się razem z Wami i zyczę wszystkiego co najlepsze :)))
Buźka :***
Majana
Tili, ja mi miło, że placki z mojego przepisu umiliły Wam pierwsze chwile w nowym mieszkaniu :) Życzę Wam wszystkiego najlepszego w nowym miejscu – niech cudownie tam się Wam mieszka, a remont zakończy się w oka mgnieniu :)
piekne fotki i pysznie te placki wygladaja :))
Ooo… Jestes! I to tak pyszny, aromatyczny 'powrot'! :)
bardzo fajny pomysł na ten sos :)
Mniam !
Aż do mnie doleciał ich aromat :)
Po skończonym remoncie jest już u Ciebie prawdziwa Kuchnia Szczęścia ;)
Jak miło do Ciebie wpaść i poczuć jaka jesteś szczęśliwa:)
Życzę Wasm samych wspaniałych chwil w swoim własnym domu:)))
Placuszki bardzo apetyczne, zjadłabym teraz, jako, że jestem przed śniadaniem!
Hura, Kuchnia Szczęścia znowu otwarta! :-) I w jakim pięknym stylu! Naprawdę, współczuję Ci, że musisz tak długo zmagać się z remontem. Sama dobrze wiem, ze to nic przyjemnego. Mam nadzieję, że będzie Wam sie tam cudnie mieszkać! :-)
Wielu wspanialych chwil w nowym domu!
Olalala, w takim razie już idę szykować porcyjkę :)
Żabo, witaj :* I ja się cieszę, że mogę już tu z Wami być :)
Majanko, ogromnie szczęśliwa, choć muszę przyznać, że też nieźle zmęczona :) Cieszę się, że Ci u mnie dobrze :))) Buźka Słońce :*
Komarko, dziękuję i za miłe słowa i za wspaniały przepis, zresztą nie tylko raz wykorzystany oraz zapewne na stałe wpisany już w nasze menu :)
Gosiu, dziękuję pięknie :)
Beatko, bo bez tych wspaniałych aromatów w kuchni to nie to samo, prawda :) Wystarczy "wwąchać" się w Twoje lawendowe crumble :)
Aga, dzięki :)
Abbro, mam nadzieję, że aromaty będą leciały już nieprzerwanie :)
Kasiu, oj szczęśliwa jak nie wiem co :) Dzięki, że wpadłaś i już smażę placuszki na Twoje śniadanko :*
Poswix, dzięki :) Już się wspaniale mieszka i remont staje się już tylko wspomnieniem o cudownym efekcie :)
Mich, witaj i dzięki :)
O tak, to zupelnie nie to samo niestety :/ Bardzo mi tego teraz
brakuje…
Chyba zrobie sobie kolejne crumble z lawenda, wszka koi ona i umysl i cialo ;)
Tili, ależ Ci fajnie! Cieszyć się nowym miejscem, nowymi barwami, meblami, gadżetami i …zapachami… :) Niech Wam się tam mieszka jak najlepiej. :) Fajnie, że już wróciłaś. :)
Beatko, to z crumble zaczekaj na mnie – już się pakuję i wskakuję do samolotu :)
Małgosiu, wspaniale Cię widzieć u mnie :) A co do zapachów, to szczera prawda – zupełnie inaczej zapamiętuję teraz aromaty, gdy wszystko jest dla mnie takie nowe – cieszę się jak dziecko :)))
Nie ma sprawy, poczekam :) A Ty mi mozesz przywiezc jagodzianke! :))
Beatko, umowa stoi :)
Buziaki :*
Nooo, tyle co się dało dostrzec – te dębowe zajefajnie wyglądają ;)
Zasłużyłam na placka? ;)))P
Oczko, na placka wpadaj kiedy tylko chcesz :)
Wspanialy ten sos (i nie widze go w oryginale) musi to byc niesamowita kompozycja, ach jak tylko zrobie swieze powidla… :-)
Basiu, sosik rzeczywiście wyszedł bardzo ciekawy, nie tylko do placków, ale i do naleśników czy serka białego :) Polecam :)