![](http://4.bp.blogspot.com/_9169Rw-T6Y0/SUJDbWpKM2I/AAAAAAAAAjA/yuBLB7_JhM8/s400/chleb_bananowy2.jpg)
Upieczenie bananowego chlebka okazało się wyzwaniem większym niż myślałam. Kilka dni temu spróbowałam upiec w moim nowym zwierzątku – maszynie do pieczenia chleba – chlebek z tego przepisu. Niestety, mimo że dwukrotnie postąpiłam krok w krok z recepturą, z maszyny wyjęłam zapadnięty, na wpół upieczony chlebek. Obraziłam się więc zarówno na przepis jak i na maszynę, ale nie poddałam się w próbie pieczenia chleba w ogóle, ani w próbie upieczenia chlebka w ramach akcji „Bananowa Kuchnia„. Tym razem nie przeszukiwałam jednak internetu w poszukiwaniu ciekawego przepisu, ale przeszukałam mój ostatni nabytek książkowy „Chleb. Pieczemy w domu” autorki Beatrice Ojakangas.
Produkty czekały przygotowane na blacie, gdy przyjechała Oczko na swój pierwszy raz. Hirek z ptaszynkami, Faire i Tilio harcował w najlepsze, podczas gdy ręce Debiutantki mieszały, ugniatały i plotły w najlepsze. Zabawy z pieczeniem było co nie miara. Najpierw przyszło nam rozwikłać dylemat ilości drożdży. Choć książka ma wiele ciekawych przepisów, jednak w każdym z nich posługuje się miarą paczek suszonych drożdży granulowanych, których waga nie jest nigdzie sprecyzowana. Zdecydowałyśmy jednak, że damy ciut więcej niż gdybyśmy miały zastosować paczkę drożdży instant. I tak razem z wodą rozpuszczone zostało 30 g drożdży, którym dosypałyśmy jeszcze cukru, zapominając o nich na pewien czas.
Najwspanialszą zabawą okazało się jadnak zaplatanie warkoczy z sześciu (!) wałków. Dla nas, nowicjuszek w materii wypieku chleba, wymyślenie jak zapleść taki bochenek było nie lada wyzwaniem. Na całe szczęście z pomocą przyszła nam Margot, która niedawno znalazła wspaniały filmik z instruktarzem jak zapleść taką chałkę. Przez kilka minut w moim aneksie kuchennym słychać było tylko „Ten do góry, a ten na środek, a teraz znów do góry ten, a potem ten na środek …”, a potem nastąpiła chwila konsternacji i spojrzenie na siebie na wzajem z zagubionym wyrazem twarzy, gdy nasze bananowe zaplatanie trochę się rozjechało. Po krótkim naprawieniu i poprawnym ułożeniu wałków, znów mogłyśmy zaplatać nasze warkocze.
Hirek z ptaszynami dzielnie nam sekundowały w tych pracach. Nawet mąka nie przerażała Hirka, który dzielnie podpatrywał i pomagał swojej Pani w ugniataniu ciasta. A gdy później udało się mi z Oczko podpatrzyć ich ptasie zabawy, Hirkowi, który jak wiadomo jest ciekawym i dumnym ptaszyskiem od razu spodobał się oczkowy aparat. Ów gwiazdor szybko też domagał się tylko jemu przeznaczonej sesji zdjęciowej. I tak powstało monumentalne zdjęcie Hieronima Wielkiego, które możecie zobaczyć na dole strony.
![](http://kuchniaszczescia.pl/wp-content/uploads/2008/12/sesja_hirek_1.jpg)
Nasz bananowy wypiek pieczywa tak bardzo przypadł nam do gustu, że już na koniec dnia zaczęłyśmy myśleć nad kolejnym przepisem, który wspólnie mogłybyśmy stworzyć, a później za taką przyjemnością konsumować. Bananowy chleb
(1 duży bochen lub 2 małe bochenki) Składniki:
30 g drożdży świeżych
1 szklanka ciepłej wody (40-45 stopni)
1/4 szklanki brązowego cukru
1 1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka utartej gałki muszkatołowej
1/4 szklanki stopionego masła
2 jaja
2 szklanki rozgniecionych bardzo dojrzałych bananów
1/2 szklanki zarodków pszennych
3 szklanki mąki pełnoziarnistej
3 – 3 1/2 szklanki mąki pszennej chlebowej (lub zwykłej pszennej) glazura:
1 jajko rozmącone z 2 łyżkami wody
zarodki pszenne do posypania bochenków Przygotowanie: W dużej misce rozczyniłyśmy drożdże w ciepłej wodzie, dodałyśmy brązowy cukier i odstawiłyśmy na 5 minut, aż drożdże się spieniły. Potem po kolei dosypałyśmy: sól, gałkę, masło, jaja, banany, zarodki i pełnoziarnistą mąkę i to wszystko zostało wymieszane 50 razy, aż ciasto stało się gładkie. Potem stopniowo dodawałam mąkę chlebową (po 1 szklance), a Oczko mieszała by uzyskać gładkie ciasto. Gdy ciasto stało się sztywne, wyłożyła na oprószony mąką blat i zostawiłyśmy je na 15 minut by odpoczęło. Potem wyrabiała przez 10 minut, aż stało się gładkie i sprężyste. Umytą miskę, nasmarowałam tłuszczem i po przełożeniu do niego ciasta, obróciłyśmy je by było wysmarowane tłuszczem z każdej strony. Nakryłam miskę i odstawiłam do podwojenia objętości (od 1 – 1 1/2 godziny). Po tym czasie znów wyrobiłyśmy ciasto, wygniatając z niego pęcherzyki powietrza. Podzieliłam je na 12 części i uformowałyśmy 12 małych wałków. Każda z nas uplotła po bochenkowym warkoczu z 6 wałków (filmik instruktażowy znalazłyśmy tutaj). Posmarowałyśmy glazurą i oprószyłyśmy zarodkami, a ostrym nożem ponacinałyśmy poprzecznie. Odstawiłyśmy pod przykryciem na blasze wyłożonej pergaminem do wyrośnięcia, co zajęło ok 20-30 minut. Chlebki piekły się przez ok. 35-40 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni Celsiusa. Jeśli ktoś chciałby zapleść jeden bochenek, to zgodnie z przepisem należałoby go zawinąć tworząc koło. Źródło: Beatrice Ojakangas „Chleb. Pieczemy w domu”
![](http://kuchniaszczescia.pl/wp-content/uploads/2008/12/hirek_monumentalny.jpg)
Smacznego.
Super historia, :) teraz musicie zalozyc wspolny blog pt. ”wspolne gotowanie” :)))
Nigdy bananowej chalki nie jadlam, nie pletlam nawet, wyglada smacznie, wyslijcie mi jedna ;) hehe
Pozdrowka dla obu kucharek oraz dla Hierka i jego spolki :))
Super Tili , Siostra!!! Pięknie Wam wyszły te chlebki , są urocze , na pewno przepyszne! :)
Widze, ze Tilio , Faire i Hieronim pięknie się zaprzyjaznili, na zdjęciach wyglądają slicznie :)
Cudowna rodzinka!:)
Hieronim Wielki jest boski oczywiście.
Caluski dla dziewczynek i chłopczyka i dla Ciebie i dla Siostry!
Buźka :***
No to teraz kolej na moją relację ;))
Pozwolisz Moja Droga, że skopiuję bezczelnie przepis.
Zaraz zapodam moją historię, a potem zaopiekuję się kosą i wleję jej tiliową zupkę do porcelanki ;))
Buziaki Kochana, dzięki za wspólne przyjemne pieczenie :)***
Notme, hmmm to ciekawy pomysł :))) Pewnie za jakiś czas znów pokażemy jakieś efekty wspólnych prac :)
Majanko, to prawda Ptaszyny i Hirek pokochali się jak nic, ale Hirek grzecznie wrócił do domku ze swoją Panią, tylko najpierw zażyczył sobie sesji solowej ;p Dziewczynki przesyłają Ci buziaki :*
Oczko, nie mogę się doczekać Twojej relacji :))) Od kilku godzin cały czas zaglądam na historie i kosę :) Mam nadzieję, ze szybko powtórzymy nasz pieczeniowy duet :)))
A tak BTW to ja jutro od 6 rano planuję piec z Weekendowej Piekarni, bo inaczej się nie wyrobię z innymi planami :) Za to będzie to mój pierwszy zakwasowiec, więc trzymajcie kciuki :)))
Moja historia rodziła się w bólach przez 2 godziny, bo net mi się skiepścił od wczoraj. Błogosławieństwem jest, że w ogóle wreszcie go mam… ;)
Kosa zapoda zupkę z wieczorka ;))
Buziaki :)**
poczekajcie na mnie z tym następnym razem ;)
Oczko, historia jest super i już czekam na kosę :)
Aga, tak jak napisałam u Oczka na historiach, jak przyjedziesz to słodką chałkę zrobimy, co by nam już zupełnie słodko było :*
A tak w ogóle to jak zdrówko i czy będziesz coś gotować u siebie przez Święta? :)
Ale ten monumentalny hieronimus świetnie Sebastianowi wyszedł :))
mam zamiar jutro stoczyć z babcią walkę o robienie uszek, bo pewnie nie będzie chciała mi dać robić, ale ja już pazurki ostrzę ;)
I słusznie! :)
Tilio, ja również nominowałam Cię do UAB!
ehhh dziewczyny… jak ja Wam zazdroszczę tego wspólnego pieczenia… :)
pozdrawiam :)
Aga, upiecz ten wieloziarnisty chlebek (tak też i radziłam u Ciebie na blogu), to babcia nabierze respektu do Twoich kulinarnych możliwości :) A ten chlebuś na 100% wyjdzie smaczny :)))
Kasiu, strasznie Ci dziękuję :) To bardzo miłe i … oj, ja w ogóle nie umiem odpowiadać na takie miłe wyróżnienia – no po prostu buziaki Ci przesyłam i strasznie się cieszę, że lubisz do mnie wpadać :)))
Agatko, to zapraszamy na wspólne pieczenie :) Z Kielc to może jest kawałek, ale w końcu nie aż tak daleko :) A jeśli nawet nie możesz to można się umówić na wirtualne wspólne pieczenie :) Pozdrawiam porannie i pieczeniowo właśnie :)
w Warszawie bywam, w końcu stamtąd pochodzę :) tym razem będę w okresie świątecznym, ale na początku przyszłego roku nie omieszkam o sobie przypomnieć :)
pzdr :)
Agatko, w takim razie pamiętaj o zaproszeniu na wspólne pieczenie :)))