Weekendowa Piekarnia #16 – Chleb jajeczno-maślany na zakwasie z puree ziemniaczanym.


Tym razem w Weekendowej Piekarni, prowadzonej nam przez Atinkę, nie jeden ale dwa wypieki były zaproponowane. Grissini już popełnione i zjedzone, a teraz czas przyszedł na pyszny chlebek z puree ziemniaczanym. Jasny chlebek na zakwasie nasza Gospodyni wynalazła u Agnieszki. Mój bochenek był okrutnie lejący, prawdopodobnie przez zbytnie dodatnie płynów, z których jednak wolałam nie rezygnować, by w efekcie nie mieć suchego chleba. Nic strasznego się jednak nie stało.

Jak ostatnio zauważyłam pieczenie to pasja bardzo wyrozumiała i chleby, nawet gdy niezbyt wprawnie do nich podchodzimy, wiele nam potrafią wybaczyć czy zrozumieć nasze potrzeby. Upiekłam więc chlebek w keksówce i zupełnie tego nie żałuję. Wolę taką wygodną do krojenia postać, a do tego miąższ chlebka dzięki dużej ilości płynów oraz puree z ziemniaka jest pyszny, miękki, a nawet delikatnie kremowy. Gorąco polecam ten wyborny chleb i dziękuję naszej Gospodyni za jego zaproponowanie.


Chleb jajeczno – maślany na zakwasie z purée ziemniaczanym

Składniki:
3 kopiaste łyżki płatków ziemniaczanych (puree w proszku) lub puree z 1 średniego ugotowanego ziemniaka (ja dałam z puree z ziemniaka)
100 ml wody
150 ml mleka
150 g (około ? szklanki) żytniego zakwasu
35 g (2 łyżki) masła, roztopionego
1 jajko, lekko roztrzepane
275 g mąki pszennej typ 650 (w tym ok. 50 g mąki pszennej typ 480, gdyż akurat tylko tyle pozostało mi po innych wypiekach)
250 g mąki pszennej typ 800 (ja dałam typ 750)
1 łyżeczka soli (moim zdaniem to trochę mało, następnym razem dałabym o 1/4 łyżeczki więcej)
1 2/3 łyżeczki drożdży (ja dałam 1 łyżeczkę)

Przygotowanie: Puree ziemniaczane wymieszałam z mlekiem i wodą i połączyłam z zakwasem. Wlałam do pojemnika maszyny do chleba. Dodałam jajko, masło i pozostałe suche składniki, ale mąki najpierw przesiałam. Włączyłam maszynę na program „Ciasto rosnące” („Dough”) i zostawiłam do końca programu na pierwsze rośnięcie. Po tym czasie ciasto powinno podwoić objętość. Wyjęłam je z maszyny, odgazowałam i przełożyłam do naoliwionej i wysypanej otrębami pszennymi keksówki. Odstawiłam do wyrośnięcia (można uformować okrągły bochenek i pozostawić do wyrośnięcia w koszyku lub durszlaku, gdy ktoś nie ma koszyka). Przykryty folią bochenek odstawiłam do podwojenia objętości (ok. 40-45 minut). W tym czasie nagrzewałam piekarnik do 240 stopni Celsiusa. Ciasto nacięłam, posmarowałam żółtkiem z mlekiem i włożyłam do nagrzanego piekarnika. Na sam spód piekarnika ustawiłam naczynie z wodą. Piekłam w temperaturze 240 stopni Celsiusa przez 10 minut, potem przez kolejne 10 minut w 220 stopniach Celsiusa i ostatnie 10-15 min w 200?C. Ostatnie 10 minut piekłam bez formy, ale też bez naczynia z wodą. Wyjęłam bochenek i zostawiłam na kratce do ostygnięcia. Od razu po wyjęciu spryskałam go wodą, dzięki czemu ma ładną lśniącą skórkę.

Smacznego.

WeekendowaPiekarnia

  1. jak widzę takie chleby ,to jestem pewna, że sztuka pieczenia chleba w domu nie zaginie
    Coś pięknego :)

  2. zgrabniutki ten chlebuś z foremki. Też tak lubię, bo to mniej stresujące. Jako początkująca w wypieku chlebów zawsze się boję, że bez foremki chleb mi się rozleje.

  3. Chlebek śliczny :) Podziwiam osoby mające cierpliwość do pieczenia chleba. Może mi kiedyś przyjdzie :)

  4. Tilianaro, naprawdę puszysty Ci wyszedł i pięknie wyrósł. Dziękuję Ci za wypróbowanie przepisu. Pozdrowienia.

  5. Tili śliczny chlebek:) Zdecydowałaś się do normalnego puree dodać całe płyny? bardzo sie cieszę, że chlebek smakował:) Też jestem bardzo zadowolona z tego wyboru;) Pozdrawiam.

  6. Margot, w moim domu na pewno nie zaginie :) ale szczerze mówiąc to jesteś jedną z osób, które miały w tym ogromny udział i dlatego wielkie dzięki :***

    Kasiu, ten po dodaniu wszystkich płynów przy puree ze zwykłego ziemniaka był zbyt lejący na formowanie go w bochenek, a do tego ja wolę foremkowe, bo wygodniejsze do krojenia :)

    Kasiu24, wiesz jak się ma już bakcyla pieczeniowego, to cierpliwość sama przychodzi :)

    Agnieszko, dzięki za komplement i za pyszny chlebek :)))

    An-no, im szybciej tym lepiej :) Prosty, łatwy i przyjemny, a do tego rewelacyjny w smaku :)

    Oczko, no ja myślę, bo się Bliźniak rozleniwi ;p

    Atinko, tak dodałam wszystkie płyny i postanowiłam piec w keksówce, wyszedł tak niesamowicie wilgotny i puszysty, że aż dziwne – wcale a wcale nie jest ciężki przez tą wilgoć :) Dzięki za wyszukanie nam tego przepisu :)

  7. za każdym razem, gdy czytam przepis na zakwasie i dostaję ślinotoku, pluję sobie w tą zaślinioną brodę, że mam takiego lenia i nie umiem się moim zakwasem odpowiednio zaopiekować… i za każdym razem obiecuję sobie, że już od jutra, że będzie go dopieszczać… :)

  8. Tili .. uznanie :) piękny jest ten twój chleb.
    Ja czytam o zakwasie i mam nadzieję, ze dostanę go w końcu od kogoś;)
    Pozdrawiam
    Kasia

  9. Beo, dziękuję :)

    Agatko, hihihi to najlepszy termin na obietnice „Obiecuję, że od jutra …”, wtedy na pewno dotrzymamy słowa, bo w końcu pewnie się spełni to co obiecujemy :))) Trzymam kciuki za szybkie spełnienie obietnic zakwasowych :)))

    Kasiu, dziękuję :) Zakwas to naprawdę nic trudnego :) ale jak byś była w Wawie to daj znać, moja Matuszka z chęcią znów się rozmnoży, skoro już Bliźniaka i Kwasiora ma :)))

  10. Tili , sliczny chlebuś!:)) Jaki piękny w środku i jaką ma skórkę śliczną !:)
    Ciepło pozdrawiam poniedziałkowo:)

  11. Nie zaglądałam na blogi od kilku dni, rany Julek.. Tilia czuję się jakbym co najmniej od miesiąca tu nie zaglądała :) ciasteczka imbirowo sezamowe – moje ulubione smaki, i ten chlebek ziemniaczany którym zachwycam się od czasu wizyty w kuchni Alicji. Wygląda na to że zupełnie wydobrzałaś :) Pozdrawiam Aga

  12. Ta Matuszka niedługo powinna dostać medal za zasługi w podbijaniu wyżu demograficznego chlebów haha!

    Zdrówka Lipko! :)*

  13. Majanko, chlebek jest tak pyszny, że mi mąż właśnie z bólem w oczach powiedział „Chlebuś się kończy :(” To pewnie jutro znów będę piekła :) Buziaczki na dobry tydzień :***

    Ociaky, oj domowy domowy i to jest w nim najwspanialsze :)

    Aga, cieszę się że smacznie Ci u mnie :) Jeszcze daleko do zdrówka, ale bez jedzenia zdrówka nie będzie :)

    Oczko, hihihi ostatnio moja Babcia zaśmiała się, że skoro tyle piekę i to jeszcze z koleżankami to niedługo piekarnie pozamykają :) Jutro też jakiś chlebek będę piec, bo ten już się kończy :) Miałam nadzieję na wspólne pieczenie ale chyba choroba dłużej mnie potrzyma niż myślałam :(

  14. śliczny Ci ten chleb wyszedł, naprawdę
    i to dobry pomysł na keksówkę, przynajmniej grzyb Ci nie wyszedł jak mi ;)

  15. Aga z Zapiecka, :)))

    Aga, zawsze i wszędzie wolę foremkowe :) Może kiedyś zmienię zdanie, ale na razie uważam, że do codziennego pieczywa takie są najwygodniejsze :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *