Improwizacja i co z tego wyniknęło.

Praca na działce wre. Grządki powoli pozbywają się chwastów, od lat zapomniane rabatki nabierają kształtów, uschnięte drzewo wykopane i za każdym razem wyjeżdżamy z wielkimi worami działkowych śmieci. I choć wiele już zrobiliśmy, wiele więcej jeszcze przed nami. Jest to jednak niezwykle przyjemna praca. W tygodniu, od wczesnego rana a to pielę, a to kopię, a to grabię, a gdy braknie sił, siadam w cieniu na leżaku, czytam książkę albo patrzę wokół siebie, a kolejne plany i pomysły tworzą się w mojej głowie.



Popołudniu zaś przyjeżdża Mój Ukochany z pracy, rozpalamy grilla i możemy rozkoszować się wspaniałym jedzeniem pod gołym niebem. Na wyścigi z mrówkami pałaszować podpieczone kromki chleba. Czuć powiewy wiatru na twarzy zajadając steki, kotleciki czy szaszłyki. Tym razem padło na szaszłykowe hamburgery, jak to nazywam kufto kebaby*. Podłużne kotleciki z mielonej jagnięciny, aromatycznie doprawione pałaszowaliśmy z największą przyjemnością w towarzystwie tzatzików, chleba i sałaty. Aż się nam się sikorki z ciekawością przyglądały, a zwabione zapachem gołębie hodowane kilka działek dalej chodziły po trawniku, od niechcenia dziobiąc ziemię. Można się poczuć jak aktor improwizowanego teatru, gdy tak ptaszynki i wszelkiej maści żyjątka podpatrują nas.



Pomysł na te kebaby zrodził się z ostatniej fascynacji kuchnią żydowską. Chciałam zrobić coś, co mogłabym opisać jako mogące pochodzić z tej kuchni, ale sama stworzyć ich recepturę, inspirując się jedynie smakami, jakie znalazłam w książce Clarissy. Do idealnego dla jagnięciny kuminu, harrisy i skórek cytrusowych, dołączył jeszcze kwiat gałki, której owoce nie raz znajdowałam w przepisach Clarissy. A skoro miało to być danie z kuchni żydowskiej musiała się pojawić i cebula wraz z czosnkiem, oraz rodzynki i migdały. Nie zapomniałam też o ulubionym w Curacao sosie worcestershire, czy o doskonale pasującej tutaj mięcie. Wszystko doprawione i przegryzione po leżakowaniu w lodówce, było wybornym obiadem po owocnym dniu.

Na deser … cóż, na grządkach pojawiły się już poziomki, nawet młodziutka czereśnia swoje owoce już ma całkiem dorodne. Na deser więc przeszliśmy się po ścieżkach i zajadaliśmy owoce prosto z krzaczków.

* dzięki Basieńko za podpowiedź o nazewnictwie :)

Jagnięce kufto kebaby

Składniki:
600 g mielonej jagnięciny (u mnie 500 g mielonej jagnięciny z łopatki i 2 białe kiełbaski jagnięce doprawione czosnkiem)
2 łyżki oliwy
1 duża cebula, drobno posiekana
4 ząbki czosnku, drobno posiekany
2 łyżeczki kminu rzymskiego, utarte w moździerzu
1 kwiat gałki muszkatołowej, utarty w moździerzu
1 łyżeczka suszonej harrisy, utarta w moździerzu
szczypta suszonej skórki pomarańczowej lub cytrynowej, utartej w moździerzu (lub drobno posiekana świeża)
garść rodzynek
garść płatków migdałowych, lekko rozdrobnionych w moździerzu
1 jajko, lekko ubite
1 łyżka sosu worcestershire
sok z 1 cytryny (lub 1 łyżka octu jabłkowego)
duża garść liści mięty, posiekanych w szyfonadę
sól i pieprz

Przygotowanie: Cebulę i czosnek zeszkliłam na oliwie. Potem dodałam utarte przyprawy, rodzynki i płatki migdałowe i smażyłam ok 2 minuty na małym ogniu. Odstawiłam do całkowitego ostudzenia. Potem dodałam tą cebulową mieszaninę do mięsa, wraz z jajkiem, sosem worcestershire, sokiem z cytryny, miętą, solą i pieprzem. Dokładnie wymieszałam (najlepiej rękoma) i ulepiłam malutką kuleczkę, którą usmażyłam by sprawdzić, czy mięso jest dobrze doprawione. Potem mięso odstawiłam do lodówki na noc (min. na 1 godzinę). Na drugi dzień uformowałam* podłużne kotleciki wokół namoczonych patyczków i grillowałam przez ok. 5-7 minut, obracając kilka razy.

* kotleciki po uformowaniu dobrze jest odstawić na godzinę do lodówki, ale ja na działce na razie jej nie mam.

Tzatziki

Składniki:
340 g jogurtu bałkańskiego
1-2 ząbki czosnku, przetarte przez praskę
duża garść posiekanego koperku
mała garść posiekanej mięty
2 ogórki, obrane i bez nasion, drobno posiekane*
odrobina soku z cytryny (tak z 1/8)
sól i pieprz

Przygotowanie: Wszystkie składniki wymieszałam i odstawiłam do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem doprawiłam jeszcze solą i pieprzem.

* ogórki jeśli są wodniste, a nawet jeśli nie są, dobrze jest z grubsza pokroić, lekko posolić i odstawić na durszlaku na kilkanaście minut. Potem odcisnąć, posiekać i dopiero dodać do pozostałych składników.

Smacznego.

  1. Wyborne danie! No i na takiej dzialce, po takiej dawce przyjemnego pielenia i upiekszania i z taka widownia to pewnie smakuja wysmienicie!:)

  2. Tili, kufto-kebaby mają fantastycznie dobrane składniki. I wcale mnie to nie dziwi, bo masz talent do ciekawych połączeń :)
    Buziaki

  3. A mówiłaś że nie lubisz kebabów ! A tu cię mam! I nawet miałam zrobić post o kebabie dla ciebie ale mnie ubiegłaś!

  4. Wygladają smakowicie. Nie ma to jak obiadek na powietrzu :)
    Pozdrowienia!:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *